Zapachniało cynamonem.
Przypomniałam sobie chwilę tuż przed Wigilią jak piekliśmy pierniczki.
W tym roku pierwszy raz z Antosiem.
Tradycja pieczenia pierników jest w naszej rodzinie odkąd pojawił się na świecie Dominik, teraz gdy jest drugi syn tradycja trwa nadal ;)
To całkiem smaczna tradycja.
Przepis na pierniki od sąsiadki Ani.
Tak też są nazwane w moim notatniku.
W smaku przypominają katarzynki i nie są typowymi twardymi pierniczkami.
Jak widać tematyka i dekoracje dowolne :)
Składniki
1 kg mąki pszennej
1 szklanki cukru
1 szklanki płynnego miodu (może być sztuczny)
4 jaja (roztrzepać z cukrem)
1 opakowanie do przyprawy piernika
5 dag margaryny (rozpuszczonej i ostudzonej)
1 szklanka mleka
1 łyżka sody oczyszczonej (rozpuścić w mleku)
3 łyżki kakao
Wszystkie składniki zagnieść w misce. Ciasto wychodzi rzadkie i klejące. Należy przykryć je ściereczką i włożyć na3-4 godziny do lodówki, a najlepiej na całą noc. Po tym czasie urywamy po kawałeczku ciasta, wałkujemy ( 4-5mm) na posypanej mąką stolnicy. Wykrawamy pierniczki. Pieczemy w nagrzanym piekarniku 7-10 minut. Niestety nie mam podanej dokładnej temperatury pieczenia, trzeba wyczuć ;)
SMACZNEGO